Opublikowano: 09.02.2018 w Blog | Newsletter

Witaj,
No i kolejny rok przeleciał. Jak dla mnie, jakoś wyjątkowo szybko. A jak Ty masz się z tym, że mamy już 2018 rok?

Początek roku zaczął się dla mnie cudownie, bo byłam na rekolekcjach w Zakopanem. Ponad tydzień w milczeniu, spędzone na modlitwie, w otoczeniu Tatr – dla mnie bajka. :) A jeszcze wcześniej, Święta Bożego Narodzenia – w tym roku jedne z trudniejszych, a jednocześnie, jedne z najważniejszych i najbardziej owocnych.

Nowego roku tym razem, póki co, nie planuję i nie precyzuję już teraz konkretnych celów. A Ty? Mam za to sercu i w głowie kilka najważniejszych dla mnie obszarów/priorytetów/pragnień, które wyznaczać będą kierunki moich działań w kolejnych dniach i miesiącach. Niektóre poszczególne cele i zadania, które rodzą się wraz z biegiem czasu i o których nie chcę zapomnieć, wpisuję do kalendarza (w tym roku dostałam od Męża taki piękny, kwiatowy, z wieloma dodatkami :)). To mi w zupełności wystarczy.

A i tak, gdzieś w środku towarzyszy mi przekonanie oparte na doświadczeniu, że najpiękniejsze i najlepsze (co nie zawsze znaczy najłatwiejsze) rzeczy w moim życiu przyszły do mnie bez skrupulatnego planowania… Tak było z małżeństwem i macierzyństwem, wyborem drogi zawodowej, odkrywaniem wiary, poznawaniem nowych, niezwykłych ludzi, spontanicznym decydowaniem się na różne warsztaty, wyjazdy, doświadczenia…

Mam przesłanie na ten rok, które chcę, aby prowadziło mnie na drodze realizacji różnych zadań i w ogóle życia, autorstwa św. Ignacego z Loyoli: “Nie ilość rzeczy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie zadowala i nasyca duszę”. Chcę w tym roku czuć, delektować się, poznawać smaki i wewnętrznie karmić. :)

A jakie może być Twoje przesłanie na ten nadchodzący czas?