Opublikowano: 31.01.2015 w Blog | Newsletter

Witaj,

Święta już tuż, tuż.

Rozglądam się wokół i widzę tak wiele osób w pośpiechu, zdenerwowanych, goniących po galeriach handlowych, polujących na prezenty. Z reklam, które do mnie docierają, płynie przekaz: nadchodzi magiczny czas – czas obdarowywania się prezentami. Im więcej ich zakupisz, tym lepsze to będą Święta – dla Ciebie i Twoich bliskich.

A dla mnie, to Święta Bożego Narodzenia, podczas których świętuję Narodzenie Dzieciątka Jezus. To czas miłości, której cały czas się uczę.

Miłości prawdziwej, która nie jest porywem serca, namiętnością, ale decyzją, byciem dla innych i dawaniem siebie.
Miłości nie tylko do tych osób, z którymi jest mi przyjemnie i miło, ale także, a może przede wszystkim do tych, których tak trudno jest mi kochać.
Miłości, która nadaje życiu sens, choć czasem boli i rozrywa serce.
Miłości konkretnej, przejawiającej się w czynie, w działaniu, a nie tylko w słowach.

A czym dla Ciebie jest miłość? Jak okazujesz ją innym? Jak okazujesz ją sobie?

Żeby ta miłość rozlała się na ludzi wokół nas, zagościła w naszych rodzinach i związkach, najpierw musimy ofiarować ją samym sobie. Miłość do samej siebie, od święta i na co dzień, to początek każdej dobrej, harmonijnej relacji. W końcu możemy dać innym tylko to, co mamy w sobie.

Jak powiedział Oskar Wilde: „Kochać siebie – to początek romansu na całe życie”. Nieraz burzliwego, raniącego, przynoszącego wzloty i upadki. Jedynego, co do którego możemy być w życiu pewne. Romansu, który każda z nas ma szansę pięknie przeżyć.

Niech więc ten świąteczny czas przyniesie Ci wiele miłości – do siebie samej i do ludzi, z którymi przyjdzie Ci go dzielić. Niezależnie od tego, w co wierzysz i co świętujesz w tych dniach, życzę Ci, aby Boża Miłość i miłość Twoich Bliskich spłynęła do Twojego serca. I już tam została.