Dzień dobry,
nie odzywałam się przez prawie trzy miesiące… Brakowało mi przestrzeni w głowie na to, aby zebrać myśli i napisać coś więcej, niż na facebooku, którego odwiedzam bardziej regularnie. Nie wiem, czy zauważyłaś brak kontaktu z mojej strony, ale jakby nie było, dziś do Ciebie piszę i cieszę się z tego. A moment to szczególny, bo już za chwilę będą Święta i koniec roku. Jak się czujesz w związku z tym? Jak Ci jest w Twoim „tu i teraz”?
Dla mnie, w tej końcówce roku, radość przeplata się ze smutkiem. Zaraz będę świętować z Rodziną Narodzenie Jezusa i urodziny mojego Taty, a kilka dni temu pożegnałam na zawsze mojego Dziadka… Jak to w życiu, dobre chwile poprzetykane są tymi trudniejszymi…
Myślę sporo o domykaniu, kończeniu: kolejnego roku, niedomkniętych spraw i relacji, etapów życia.Trochę o tym, co ważnego przyniósł mi ten rok, a czego mi w nim zabrakło.
O tym, jakie sprawy, zadania, potrzeby udało mi się zamknąć/zaspokoić, a jakie nadal są otwarte i nienasycone.
Też o tym, jak mi w tym roku było z innymi, co wniosłam do relacji i co w nich dostałam. Które relacje są we mnie żywe, w których jest coś do wyrażenia, domknięcia?
Na koniec o tym, w jakim momencie życia się znajduję, co już za mną, a co przede mną. Jakie nadzieje, możliwości widzę na swoim horyzoncie?Tymi zadaniami i pytaniami chcę dziś podzielić się z Tobą. Niech w Tobie wybrzmią, popracują…
Jakiś czas temu udostępniłam naf-btaki post nieznanego autorstwa, który spotkał się ze sporym odzewem:„Nie można otworzyć nowego rozdziału w życiu, kiedy ciągle czyta się poprzedni”.Jakoś o tym też chciałam dziś napisać. To zdanie rozumiem i doświadczam tak, że wchodzenie w „nowe” potrzebuje wyjścia ze „starego”.
Trudno będzie Ci zaangażować się w nową relację, gdy nadal jakoś tkwisz w poprzedniej.
Trudno będzie Ci rozpocząć coś nowego, gdy wciąż oddajesz swoją energię i czas temu, co robisz teraz.
Trudno będzie Ci budować autentyczne, dobre relacje, jeśli wciąż żyją w Tobie trudne przeżycia i mechanizmy obronne, które znasz od dzieciństwa.
Łatwiej, lżej, przyjemniej może stać się wtedy, gdy wyrazisz, ponazywasz, domkniesz, uwolnisz się… Teraz jest czas na miłość, na życie w pełni - tego bardzo Ci życzę na czas świąteczny, a także kolejne miesiące. Żyj na miarę tego, kim naprawdę jesteś, bez ciężaru przeszłości i niedomkniętych spraw, relacji. Niech Święta Bożego Narodzenia nakarmią Cię tym, czego najbardziej potrzebujesz - otwórz na to swoje serce.
Jeśli chcesz otrzymywać ode mnie Newsletter na swoją skrzynkę mailową - zapisz się tutaj