Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała.
A że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,
ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.
Więc w tej ciszy ukryty ja - liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem, że wszystkie upadną.
Jan Paweł II
Jak bardzo o mnie jest ten wiersz… Doświadczenie Bożej Miłości, po raz kolejny wszystko mi wyjaśniło, rozwiązało, wskazało drogi, dodało otuchy i nadziei. Tak bardzo mi teraz potrzebnej, bo pod koniec stycznia zmarł mój ukochany Dziadziuś… Żyję więc w ostatnich dniach pełna smutku, ale jednocześnie spokoju. Wdzięczna za czas z nim spędzony, za doświadczenie jego miłości. Wdzięczna za życie moje i moich Bliskich, z ufnością, że śmierć nie jest końcem naszego życia.