Opublikowano: 22.12.2015 w Blog | Newsletter

Witaj,
ciekawa jestem co się teraz u Ciebie dzieje. Pieczesz, sprzątasz, gotujesz, szykujesz prezenty dla najbliższych? Czekasz na te trzy świąteczne dni z radością i entuzjazmem, a może z niepokojem? Nie dla każdego Święta Bożego Narodzenia to przyjemny czas. Przestajemy pracować, zmienia się nasz codzienny rytm dnia, zwalniamy trochę tempo. „Musimy” tak wiele kupić, przygotować, o tak wiele zadbać, spotkać się z osobami, z którymi nie zawsze chcemy się widzieć. No właśnie, ale czy my cokolwiek musimy? Czy Ty, tak naprawdę, coś „musisz” przez te Święta?

Ja, jak co roku, jestem w tym czasie w swoich rodzinnych stronach. Dziś miałam jeszcze trochę pracy, ale od jutra, już tylko przygotowania domu i tego co znajdzie się na stole i pod choinką. No i ostatnie przygotowania serca na ten wigilijny wieczór.
Te Święta są dla mnie szczególnie wyjątkowe, bo po raz pierwszy jest z nami Marysia. Napawa mnie zdumieniem i zachwytem, że kilkanaście miesięcy temu siedziałam z Nią przy świątecznym stole, ale miałam ją w brzuchu, a za dwa dni – ona sama będzie siedziała obok mnie i kosztowała swoich specjałów. :)

Wraca do mnie znów pytanie o to co jest ważne w Święta Bożego Narodzenia – chcę je zadać także Tobie. Może masz w sobie jakieś pragnienia, wizję tego, jak będziesz spędzała ten świąteczny czas – przyjrzyj im się.
O co chcesz szczególnie zadbać?
Czego najbardziej potrzebujesz?
Jak chcesz spożytkować ten czas?
Jaki sens mają dla Ciebie te Święta?

Warto wejść w te dni z jakąś intencją, świadomością tego, jakie jest dla nas znaczenie Świąt i jak decydujemy się je przeżyć. Ale uwaga: nie przywiązuj się do nich za bardzo, nie pozwól, aby Twoje oczekiwania kształtowały w zupełności Twoją rzeczywistość. Pozwól się zaskoczyć, bądź uważna i otwarta na to, co może się stać. To, czego doświadczysz, może znacznie przerosnąć Twoje wyobrażenia. Święta mogą przynieść ze sobą wiele nowych doświadczeń, odkryć, olśnień. Osoby znane od tylu lat, mogą okazać się kimś innym, lepszym, piękniejszym.
Czy zdecydujesz się na to, aby w inny sposób popatrzeć na swoich bliskich?
Czy spojrzysz na nich „nowymi oczami” – bez osądu, krytyki, z miłością?
Czy pozwolisz sobie na to, aby otworzyć swoje serce na innych, dać im w pełni swój czas i uwagę?

Wiem, z własnego doświadczenia, jak nieraz trudno to zrobić. Dlaczego?
Bo mamy w sobie różne rany, blizny, pamiętamy bolesną przeszłość.
Bo pielęgnujemy w sobie rolę ofiary, lubimy użalać się nad sobą.
Bo wiecznie nie mamy czasu, wciąż jest przecież tyle do zrobienia.
Bo nie przebaczyłyśmy – innym ludziom, sobie.
Bo…

Dla mnie to Święta tryumfu Miłości. Miłości pod postacią małego, kruchego, bezbronnego Dziecka, które zrodziło się dla nas, dla mnie, dla Ciebie.
Z całego serca życzę Ci tego, abyś przez ten czas szczególnie zaopiekowała się dzieckiem także w samej sobie. Życzę Ci Świąt bez rozdmuchanych oczekiwań, doświadczania ich takimi, jakie będą.
Świąt prawdziwych i autentycznych, podczas których będziesz sobą.
Świąt, które będą miały wymiar duchowy, a nie będą dominowały w nich prezenty i dobre jedzenie.

Świąt wypełnionych tym, czego potrzebujesz: może spokojem, radością, odpoczynkiem, przebaczeniem, nadzieją – niech nie zabraknie tego w tych najbliższych dniach, a Nowy Rok przyniesie ze sobą poczucie, że żyjesz naprawdę w pełni.