Czytam “A ja żem jej powiedziała…” Nosowskiej i mój śmiech miesza się ze wzruszeniem… Kasia do nas i dla nas - z ciepłem, humorem i miłością o sobie, o życiu. <3 A to fragment tej książki:
“Kompleks jest jak chip umieszczony głęboko pod skórą. Bezustannie emituje sygnał, dzięki któremu prawda i słabość dają się bezbłędnie wytropić. Nareszcie schudłaś. Już nie jesteś obła i niewidzialna. Możesz stroić miny, palić papierosa jak dama z międzywojnia, malować usta na czerwono. Ale jesteś namierzalna. […] Nie umiesz kochać, bo nie umie kochać ten, kto tak bardzo nie lubi siebie. Jesteś nienasyconą kolekcjonerką spojrzeń, lajków, podbojów, ale nie istnieje ich wystarczająco dużo, by wypełnić ten ciemny, zimny loch, który w sobie masz. Prawdziwa ty mieszka w nim na dnie. Trzyma w dłoniach migający chip. Podaj sobie rękę. Wyciągnij z lochu tę małą, głodną miłości istotę. Odbierz jej chip i rzuć nim daleko, w stronę oceanu. Patrz, jak robi na jego powierzchni kręgi, by opaść na dno. Jesteś wolna. Nieważne czy chuda.”