Właśnie obejrzałam „Gdzie jesteś, Bernadette?” z rewelacyjną Cate Blanchett i jeszcze osuszam policzki, pomału integruję w sobie to, co zobaczyłam… Poruszający (choć to nie dramat) film o kobiecie, żonie, matce, artystce. O miłości - w związku, pomiędzy matką a córką, do samej siebie. O kryzysie psychicznym i wychodzeniu z niego. O powracaniu w życiu na właściwe, czyli zgodne z naszą tożsamością i duszą, tory. Do obejrzenia w internecie - polecam!